Jeszcze przez kilka minut wrzawa w sali była ogromna, ale gdy
tylko Voldemort wstał z tronu i klasnął w ręce, wszyscy zamilkli i spojrzeli na
niego.
- To jednak nie znaczy, że wojna się skończyła.- przemówił
zimnym, cichym głosem.- Prędzej czy później ktoś odkryje prawdę i musimy być na
to gotowi.
-Nie dasz nam nawet świąt spędzić w spokoju?- Zapytał
zrezygnowany Severus.
-Sev ma rację, kochany.- Syriusz też wstał.- Na dziś już koniec.-
uśmiechnął się do zebranych.- Azazelu, Elvernie, zostańcie.-Tom nie był jednak do
końca zadowolony. Nie miał mimo to prawa głosu, bo obiecał ukochanemu, że
zmieni nastawienie. Usiadł więc z cichym westchnieniem i patrzył, jak
wszyscy powoli, we wspaniałych nastrojach opuszczają salę.
Remus stał na skraju lasu i obserwował Norę. Zapach jego
Towarzysza doprowadzał go do szału. Nie mógł znieść rozłąki, a sowy już nie
nadążały z pocztą.
Czuł coraz większą chęć posiadania. Tylko jak to zrobić?
Wiedział, że później nie spuści go z oka przez rok, takie jest prawo i natura.
A może by tak? Warknął
cicho i nadstawił uszu. Musi to zrobić, inaczej zginie lub kogoś zabije.
Czekał, ale na szczęście nie długo. Jego szczeniaczek wraz z
bratem bliźniakiem zmierzali w stronę lasu z miotłami w rękach. Teraz miał szansę.
Zakradł się cicho, jeszcze bliżej i bez ostrzeżenia złapał
Georga w pasie. Nim jego brat zdążył zareagować, porwał ukochanego i biegł ile
sił w nogach.
-Remi!- Chłopak w końcu nie wytrzymał.
-Ci... muszę...nie wytrzymam.- tyle udało mu się wykrztusić.
-Ale porwałeś mnie.- jakoś udało mu się wyswobodzić.
-Nie potrzebujesz szkoły, możesz się uczyć we Dworze, a brat
może cię odwiedzać.- stanął przed nim i patrzył błagalnie w jego oczy.
-Remi.- szepnął George i przytulił się do niego znienacka.- Już
przecież jestem twój, ale trochę poczekaj. Daj mi czas do wakacji.- wspiął się na
palcach i pocałował go w policzek.
-A co ze szkołą?- Wilkołak wciąż nie był do końca przekonany.
-Przecież Hagrid jest z wami, porozmawiaj z nim. Muszę wracać, ale spotkajmy się jutro
w wiosce, dobrze?- Chłopak wziął go za rękę.
-Dobrze, kochany.- Remus przyciągnął go do siebie i wpił się
zachłannie w jego usta. Postara się nad sobą zapanować, ale nie jest pewny, czy
mu się to uda do końca. Dla chłopaka jednak spróbuje. Przecież ten go nie
odtrąca, a to najważniejsze.- Odprowadzę cię.
-Nie trzeba.- uśmiechnął się do niego.
-Tu nie jest bezpiecznie.- warknął cicho, ale oboje wiedzieli,
że przesadza, bo lasek był niewielki i mogła go zaatakować najwyżej wiewiórka.
-Dobrze, Remi.- Zgodził się jednak George. On także się stęsknił,
chociaż nie do końca chciał to pokazać.
-Absolutnie nie!- Azazel był wściekły, kiedy Tom opowiedział
mu o planach wyjazdu.
-Azazelu!- Elvern wstał i popatrzył na kochanka, tego się nie
spodziewał.
-To mój syn!- Tom instynktownie złapał za różdżkę.
-Nie pozwolę....- Zaczął anioł, ale Daga złapał go nagle za
rękę.
-Aza … ja... chciałbym pojechać.- powiedział cicho i nawet na
niego nie patrzył, jakby bał się, że zrani go tymi słowami.- To moi rodzice i
chcę z nimi spędzić czas.
-Skarbie... – ukląkł obok niego.- I ja chcę, żebyś spędzał
czas z rodzicami, ale wyjazd... a co jeśli...
-Azazelu, wystarczy.- elf był wściekły, jak jeszcze nigdy.- Tom i Syriusz
są dorosłymi, potężnymi czarodziejami i potrafią obronić własnego syna.-
ciemnowłosy mężczyzna otworzył usta.- A Daga jest ostatnią osobą, która zrobiłaby
coś nieodpowiedniego.- powiedział dobitnie.
-El ma rację.- Syriusz był tym wszystkim trochę rozbawiony.- No
i czy nie chcecie czasu dla siebie, skoro Daga jest za mały, żeby do was
dołączyć?- Mrugnął do Azazela, ignorując wściekłe spojrzenie ukochanego. Na niego ma swoje sposoby.
-Tata ma rację.- Daga
przytulił się do anioła i pocałował go w policzek. Ten od razu go objął i już
wiedział, że się zgodzi. Nie potrafił odmówić mu niczego i nigdy tego nie zrobi.
-Ale masz się meldować rano i wieczorem.- westchnął po chwili.-
I uważaj na siebie jak....
-Kochanie, a gdzie mój buziak?- Przerwał mu Elvern i Daga z
uśmiechem przytulił się teraz do niego. Nad głową chłopca mierzyli się wzrokiem
trzej wściekli mężczyźni, czwarty miał z tego dobrą zabawę.
Syriusz jako Black wiedział, że jego syn zawsze wyląduje na 4
łapach. No i mały ma tak dużo z Toma, że ich troska była zbyteczna. Wiedział,
że ma sprzymierzeńca w postaci Elverna. Myśleli podobnie. Ale i elf był wściekły na kochanka, bo zareagował zbyt gwałtownie.
Tak, będzie tęsknił za chłopcem, ale rozumie czemu ten chce to zrobić.
Tom nie mógł się pogodzić z tym, że ktoś chce mu dyktować, co ma, a czego nie. robić z własnym dzieckiem. Azazel przekroczył granicę.
Anioł tymczasem nie chciał znów rozstawać się z chłopcem, nawet
jeśli tym razem nie było w tym nic złego. Nie uważał też Toma za najlepszego
rodzica, ale to tylko jego opinia.
-Aza, pomożesz mi się pakować?- To niewinne proszące
spojrzenie. Od razu zmiękły mu kolana.
-Oczywiście, że tak, malutki.- uśmiechnął się do niego i
popatrzył przepraszająco na Elverna. Oczy kochanka jednak mówiły, że dyskusja
jeszcze się nie skończyła i szybko do końca nie dojdzie. Westchnął więc cicho i
podniósł się z kucek.
-Kochany.- Tom zwrócił się do Syriusza.- Mamy jeszcze coś do
omówienia, prawda?
-O tak.- na twarzy młodszego mężczyzny pojawił się błogi
uśmiech. Na dziś też zafunduje mu jakąś historyjkę, bo ostatnio polubił, gdy
Tom bierze go ostro, zły i zazdrosny.
- A ja idę do Draco- Daga nie przestając się uśmiechać szybko opóścił pomieszczenie, słyszeli tylko, że coś sobie podśpiewuje.
- My nie skończyliśmy.- Elvern wciąż był zły i wyszedł za
chłopcem w stronę biblioteki. Azazel wiedział, że ma kłopoty, ale miał też
pomysł, jak przeprosić ukochanego.
odcinek ciekawy Azazel dalej podpadł kochankom aż mi go szkoda
OdpowiedzUsuńBiedny Remus strasznie mocno przeżywa rozłączenie z Towarzyszem. Powinni znaleźć jakiś sposób, aby spotykać się częściej. Najwyraźniej jego wilcza natura bardzo potrzebuje takiego kontaktu.
OdpowiedzUsuńAzazel i Tom to dwaj paskudni zazdrośnicy walczący w bardzo niemądry sposób o uwagę Daga. Mam tylko nadzieję, że te zapalczywe samce alfa nie zrobią sobie krzywdy. Swoją drogą są dość zabawni kiedy tak skaczą sobie do oczu.
Wygląda to tak, jakby to Daga był najdoroślejszy ;) Taki wyjazd z rodzicami dobrze mu zrobi, a Aza może popracować nad swoją zazdrością.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że obie "pogadanki" dorosłych skończą się dobrze ;) W końcu Aza i Syriusz mają na nie dobre pomysły.
Życzę weny!
gnose
Nie dziwne, że Az tak zareagował. Coś maluch za bardzo nalega na wypad z rodzicami, przecież będzie tęsknić za towarzyszami.
OdpowiedzUsuńCudna notka
Witaj. Dopiero zaczęłam czytać twoje wspaniałe opowiadania, ale już mogę powiedzieć, że to jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńSol masz wielką wyobraźnię i piszesz wspaniale. Czytam na tel więc nie często komentuję ze względu na transfer, ale proszę o jak najszybsze rozdziały.
Teraz tak:
Wielokrotnie myślałam, że to jaki Daga jest czsami niepewny wynika z ukrytych i zakodowanych wspomnień z pierwszego roku życia. On mógł wyprzeć je z świadomości, ale one tam są i on podświadomie boi się niektórych rzeczy. Daga zachowuje się jak dorosły, ale on potrzebuje wiele uwagi. Taki ukochany jedynak; rozpieszczany i dostający to na co ma ochotę. I niech tak zostanie, bo to jest właśnie jego urok. I dzięki temu nauczył się trudnej sztuki manipulacji.
Azazel jest takim dużym dzieckiem, które jest takie zazdrosne o swoją mamusię czy ukochanego przyjaciela. Musi nauczyć się jak kontrolować siebie i swoją zazdrość. I on i Tom muszą przestać tak zaciekle walczyć ze sobą.
I El. Na początku bardzo mi nie pasował, bo nie lubię trójkątów, ale on jest idealny. Jest dopełnieniem tej dwójki i pasuje tam idealnie.
Pozdrawiam,
Astra
PS. Spojrzałam na resztę twoich blogów. Co prawda na razie nie mam czasu, ale zamierzam je przeczytać. I znów mój problem: transfer. I w związku z tym mam prośbę. czy mogłabyś i na pozostałych blogach umieścić przycisk "Obserwuj bloga"? Zaoszczędziłoby mi to przeszukiwania codziennie wszystkich blogów czy jest coś nowego.
Z góry dziękuję.
69... wiesz o czym myślę ;> ]:> nie no notka ciekawa iii JA CHCĘ WIĘCEJ!!!!!! prosze... ładnei proszę ;D wstaw nn *.*
OdpowiedzUsuńtwoja Magnolia/Bezimienna...
Dobrze jest czasami przeczytać coś hurtem... znalazłam (nawet nie wiem jak) ten uroczy blog i wpadłam jak śliwka w kompot! Czytało się świetnie! Daga - mały manipulator, Azazel - porywczy zazdrośnik, Elvern - negocjator, Tom Riddle & Syriusz Black jako uciśnieni rodzice "Harry'ego Pottera"...Wspaniała zabawa! Droga Sol! Gratuluję pomysłu, konsekwentnego kontynuowania opowiadania. Życzę DUUUŻO weny! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak go przeprosi? No jak? *_* Aww, Aza ma kłopoty, wkurzony elf xD hihi, dajesz El, nie daj sobie w kasze dmuchać. Niech Aza się kaja i łasi prosząc o wybaczenie xD hihi
OdpowiedzUsuńTwoja Maru;3
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, uch Azazel znów podpadłeś... biedny Remus bardzo źle znosi rozłąkę z towarzyszem mam nadzieję, że jednak nic się nie stanie Dadze na tym wyjeździe...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka