środa, 15 lutego 2012

Rozdział 21b

Tom wstrzymał oddech i spoglądał raz na męża raz na syna.
-Daga- Syriusz odezwał się słabo i próbował podnieść rękę
-Tak kochany to masz syn- uśmiechnął się do niego Tom- Ale teraz odpocznij
-Tatuś- Daga płakał dla niego to było za dużo. Najpierw odzyskał jednego ojca, później on i Azazel pokonali przeszkody, a teraz jeszcze odzyskał drugiego tatę.
-Daga, może damy Syriuszowi jeszcze odpocząć- Tom uśmiechnął się do obu
-Dobrze, poszukam Aza- raz jeszcze wzruszony popatrzył na ojców i wyszedł cicho z pokoju.

Daga nie poszedł jednak od razu do swojej sypialni tylko wybiegł do ogrodu. Musiał ochłonąć. Zatrzymał się dopiero po kilku minutach i usiadł przy jeziorze.
Na szczęście było ciepło bo nie miał wiele na  sobie.

Azazel był zły. Daga miał tylko wstąpić na chwilę do Toma a nie było go już ponad godzinę. Nie chciał podpaść Czarnemu Panu, bo odzyskał jego zaufanie dopiero całkiem niedawno ale sprawa z powrotem Syriusza Blacka nie dawała mu spokoju.
Postanowił jednak sam zobaczyć co się dzieje. I już miał wychodzić gdy drzwi otworzyły się z trzaskiem
-Gdzie Daga?- Zapytał zły Lucjusz- Tom po niego posłał Syriusz czuje się już lepiej i chcą z nim porozmawiać
-Nie widziałem go odkąd wyszedł. Myślałem że on i Draco wyszli nad jezioro
-Draco i Narcyza odwiedzają jej przyjaciół we Francji
-Powiedział...
-Cokolwiek mu zrobiłeś lepiej go znajdź i napraw to powiem Tomowi że wyszliście do ogrodu i będziecie za godzinę
-Dziękuję- ominął drugiego mężczyznę i szybkim krokiem opuścił dom, instynktownie kierując się w stronę jeziora.

Daga spał w najlepsze kołysany delikatnym lekkim wietrzykiem. Nie wiedział oczywiście, że wszyscy w domu go szukają. Był w swoim własnym idealnym świecie. Śniło mu się że obok niego leży jego ukochany, ale on sam jest starszy i obaj obserwują małe dzieci. Uśmiechnął się.
I tak właśnie znalazł go Azazel. Usiadł obok niego.
-Kochanie- pogłaskał go delikatnie
-Aza- szepnął i przysunął się do niego
-Maleńki, obudź się
-Nie śpię, ale mi dobrze- mężczyzna wziął go w ramiona i pocałował w wilgotne usteczka
-Dlaczego tu śpisz skarbie?
-Chciałem pomyśleć- usiadł wygodniej- Przepraszam, że uciekłem
-Nie uciekłeś. Ale wiem co się stało...
-Tak, tatuś wrócił- uśmiechnął się szeroko
-I szukają cię obaj
-Na prawdę?- wstał pociągając ukochanego za rękę- Chodźmy
-Skarbie, może pójdziesz sam
-Ale...
-Kochanie, Syriusz jeszcze nie doszedł do siebie. I na pewno chcę cię poznać a nie mnie
-Aza jesteś dla mnie ważny i chcę żebyś był przy mnie. To ważne
-Dobrze, wiesz, że zrobię dla ciebie wszystko- raz jeszcze go ucałował i podniósł co wywołało szczery śmiech chłopca
-Nie musisz mnie nieść- mimo tych słów wtulił się w ramiona ukochanego i zarzucił mu ręce na szyje
-Cichutko skarbie. Po prostu tego potrzebuje- jeszcze jeden namiętny pocałunek i ruszył z ukochanym w ramionach w stronę domu.

-Tom. Czegoś mi nie mówisz- Syriusz ciągle był słaby ale udało mu się nakłonić męża do zwierzeń
-Jest tego tak dużo, kochany wszystko w swoim czasie- dotknął jego policzka
-O naszym synu- mimo wszystko Syriusz był troszkę zirytowany
-Daga, miał ciężki rok...
-Tak i wiem że temu zaradzisz- położył dłoń na jego dłoni- Tylko widzę że coś jest nie tak. Tom dopiero cię odzyskałem, nie odtrącaj mnie- prośba trafiła prosto do serca mężczyzny
-Kochany, Daga ma towarzysza
-Ale to tylko chłopiec Tom!- Syriusz zerwał się do siadu
-Spokojnie. Ja też tego nie lubię ale tak jest lepiej
-Nie mówisz tego poważnie
-Ufasz mi kochany?
-Wiesz, że tak
-Więc zaufaj mi też co do tego- ucałował delikatnie dłoń ukochanego i przytulił go do siebie
-Jeśli tak sądzisz, to ci ufam. Ale jeśli...
-Wiem, już został o tym poinformowany- dalszą rozmowę przerwało ciche pukanie do drzwi
-Proszę- Tom wstał i pomógł Syriuszowi znowu się położyć
Do sypialni wszedł Daga. Przez chwilę stał nie zdecydowany przenosząc wzrok z jednego mężczyzny na drugiego. I dopiero gdy Syriusz uśmiechnął się do niego on też odwzajemnił tym samym
-Tatuś- podbiegł do niego i przytulił
-Jak ty wyrosłeś-Syriusz płakał, jako ten który go urodził czuł z synem większy związek niż Tom- Tyle czasu...
-Tato, wszystko dobrze, wiem dlaczego cię nie było- usiadł obok i wziął Toma za rękę
-Wiesz?- Syriusz uniósł brwi
-Tak- pokiwał głową- Tata mi powiedział i wiem że jesteś chory
-To prawda synku- pogłaskał go po główce- Daga wyrósł na wspaniałego chłopca
-A ja pomogę ci wyzdrowieć-  determinacja na twarzy ich syna była tak wielka że obaj musieli się roześmiać.
-Oczywiście- odpowiedział Tom blisko łez i przytulił do siebie najważniejszych ludzi w jego życiu
-Aza!- Krzyknął Daga po chwili ciszy.
Drzwi znów się otworzyły i do środka wszedł Azazel
-Więc ty musisz być towarzyszem Daga- Syriusz brzmiał groźnie
-Tak- zamknął za sobą drzwi i przeszedł bliżej łóżka
-Wiem że jesteś tu od lat i opiekujesz się nim
-Oczywiście to sama przyjemność- uśmiechnął się delikatnie do ukochanego
-Więc...-popatrzył na syna który przyglądał mu się trochę ze strachem-  Rób tak dalej- uśmiechnął się w stronę mężczyzny
-Dziękuję- szepnął Daga i podbiegł do ukochanego który od razu złapał go i podniósł uśmiechając się do uradowanego chłopca.
-Kocham cię maleńki- wyszeptał i ucałował go namiętnie
-Ja ciebie też- przytulił głowę do jego ramienia i zamknął oczka
Azazel skinął głową Tomowi i Syriuszowi i wyniósł ukochanego z pokoju.