Daga bardzo nieśmiało i powoli również wyciągnął rękę do nieznajomego mężczyzny
-Dzień dobry- powiedział cicho ale za swoim najpiękniejszym uśmiechem na twarzy
-Nie musisz się mnie obawiać- uśmiechnął się do chłopca i popatrzył na Azazela. Mieli dużo spraw do omówienia.
-Skarbie może pójdziesz obejrzeć bibliotekę Balama? Zasugerował delikatnie mężczyzna
-A mogę?- Daga uwielbiał książki
-Oczywiście, tym korytarzem w lewo- Balam wskazał mu drogę, a chłopiec w końcu odkleił się od towarzysza
-Dołączę do ciebie za chwilę- powiedział Azazel i pocałował go przelotnie
-Dobrze, ale nie długo- Daga wiedział że muszą porozmawiać, ale nie chciał być długo sam w nieznanym sobie miejscu.
-Musiałeś mieć ważny powód- stwierdził Balam gdy tylko chłopiec wyszedł
-On zostaje tutaj- odpowiedział nawet nie patrząc na przyjaciela
-Nie mam nic przeciwko temu, ale muszę wiedzieć co skłoniło cię by mnie ujawnić
-Dumbledore, majstruje przy jego umyśle. Wśród ludzi nie jest to chyba nie legalne
-A więc chcesz go tu zostawić i wrócić sam, zmieniając się w niego
-A masz inny pomysł! Daga jest potężny ale sam o tym nie wie...
-Ale nie na tyle! Jeśli chcesz użyć tego na tym starym durniu to proszę bardzo, ale nie kosztem chłopca!- To co stało się później zaskoczyło Balama bardziej niż gdyby Azazel nagle wyznał mu miłość. Mężczyzna usiadł tam gdzie stał i ukrył twarz w dłoniach płacząc cicho.
Zdezorientowany Balam podszedł do niego i zaczął uspokajająco głaskać po plecach
-Czasem to wszystko jest zbyt ciężkie- w końcu odezwał się przez łzy
-Każdy czasem na wątpliwości- na te słowa mężczyzna potrząsnął przecząco głową
-Kocham go ale nie jestem w stanie go ochronić. Ciągle popełniam te same błędy narażając go na śmierć...Ja po prostu nie dam sobie rady...
-Ukrycie go i wykonanie zadania samemu nic tu nie zmieni. Twój towarzysz zawsze będzie w niebezpieczeństwie. Mając tyle mocy. Gdy ktoś inny się dowie będą chcieli go zabrać...
-Jak ty mi teraz pomagasz?- Popatrzył na przyjaciela z wyrzutem
-Przygotowuję cię do tego że to nie będzie łatwe. Ale przyznasz że warto- posłał mu łagodny uśmiech
-Tylko ja jestem tak bardzo zmęczony- powiedział i znów ukrył twarz w dłoniach. Tym razem już nie płakał.
Obaj nie mieli pojęcia że od kilku minut słysz ich Daga. Nie wiedział że jest taki okropny i przysparza Azazelowi tylu problemów. Jemu samemu chciało się płakać. A gdy usłyszał, że ukochany nie ma już siły łzy same zaczęły płynąć mu z oczu. Tak był okropny i teraz go zostawi.
Nie czekając już ani chwili dłużej wbiegł do pokoju i bez słowa objął mężczyznę
-Przepraszam Aza poprawię się- płakał całkiem otwarcie. Za to Azazel doznał szoku. Balam wycofał się cicho to nie było dla jego oczu. No i miał już teraz swoje sprawy.
-Kochanie co się dzieje?- Mężczyzna zmienił pozycję tak by to on mógł objąć chłopca
-Byłem taki nie dobry- mówił jakby wcale nie słyszał pytania
-Skarbie- Azazel uniósł smutną twarzyczkę do góry i popatrzył w zapłakane oczy- Co się dzieje? Czemu płaczesz?
-No bo...Ty jesteś taki dobry a ja ci utrudniam i zachowuje jak dziecko
-Kochanie moje. Ty jesteś dzieckiem. I niczego m inie utrudniasz. To nie twoja wina że czucha na ciebie tyle niebezpieczeństw..
-Ale- próbował mu przerwać, ale ten zamknął mu usta jednym krótkim pocałunkiem
-Aniołku, moje zmęczenie nie ma nic wspólnego z tobą. Kocham cię i choćby to miało być ostatnie co zrobię w życiu to ochronię cię od wszystkiego zła. A teraz już nie płacz- otarł mokrą od łez śliczną buzię- To mnie rani
-Już nie będę- przytulił się do niego i pocałował w policzek- Muszę wracać?
-Nie dzisiaj
-Dobrze- uśmiechnął się- zagramy w szachy?
-Jeśli tego chcesz kochanie- on również się uśmiechnął. Od dziś postanowił działać inaczej i nigdy nie dopuścić do takiej sytuacji
Severus był wściekły i zmęczony co zdarzało mu cię w tych dniach coraz częściej.
Tym razem powodem jego irytacji była postawa Azazela. Po prostu zabrał gdzieś chłopca nie mówiąc nikomu gdzie i po co. A tym bardziej kiedy bądź czy wróci.
Miał tyle szczęścia w nieszczęściu że Tom i Syriusz byli zajęci. Po takiej tragedii jeszcze długo nie dojdą do siebie. A gdyby jeszcze Tom dowiedział się co miało tu miejsce prawdopodobnie ten biedny mężczyzna do końca załamałby się nerwowo.
Sam Severus nie mógł doczekać się zakończenia tej lekcji. Na szczęście ostatniej już dzisiaj.
Kilka godzin temu gdy nie powiodły się jego próby poszukiwawcze postanowił nie brać na siebie więcej odpowiedzialności niż powinien. Bo z jakiegoś powodu wszyscy zdawali się zapomnieć że on też nie tak dawno temu został ojcem. I nie udało mu się spędzić wystarczająco czasu z dziećmi i mężem.
Więc dzisiaj będzie inaczej. Za kilka minut znajdzie się w domu i uda mu się odpocząć.
Daga może i był jego Księciem ale miał innych którzy byli za niego odpowiedzialni. Nie widział Lucjusza czy Rebastana biegających w nieskończoność za chłopcem.
-Koniec zajęć- ogłosił i nie czekając aż uczniowie wyjdą udał się do swojej kwatery i przeszedł przez kominek.
To co zobaczył po drugiej stronie napełniło jego oczy łzami wzruszenia i ulgi. Tu wszystko było dobrze.
Regulus spał smacznie a obok spały ich dzieci. Ciemnowłosy syn leżał z kciukiem w buzi a rudowłosa córeczka na brzuszku
-Sev?- Mężczyzna otworzył zaspane oczy
-Tak kochany?- Usiadł obok niego
-Dobrze że jesteś- uśmiechnął się do niego i podniósł się by go pocałować
-Tęskniłem- wyszeptał Severus tuż przed tym jak ich usta się zetknęły.
-Ja też. Ale już jestem- popchnął go na poduszki i sam położył się obok obejmując go opiekuńczo
-A co z...- Zaczął Regulus zaniepokojony
-Ci... Nic nie mów. Teraz nie jest na to czas. Jesteśmy razem i to jest ważniejsze od tego co się dzieje poza tym pokojem- pocałował go w kark
-Tak- Regulus ziewnął- Tak się cieszę że tu jesteś
-I ja też. A teraz śpij- jeszcze jeden pocałunek- Porozmawiamy za kilka godzin
-Cokolwiek powiesz- wtulił się w jego ramiona i momentalnie zasnął. Severus zrobił to samo. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu zadowolony.
##############################################################################
Przepraszam za zwłokę bo notka miała być wczoraj:) Proszę o komentarze jak najwięcej
No cóż... wspaniałomyślnie wybaczam, że musiałam czekać na notke ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że Sev ma już dość. Przyda mu się trochę odpoczynku. A odprężony może wpadnie na jakiś genialny pomysł;P
Czyli Daga jeszcze nie wie że już nie będzie starszym braciszkiem... Mam nadzieję że przekażą mu to delikatnie. Na szczęście ma wsparcie w Azazelu. Oby ten się nie poddał. No i on jako Daga w szkole. Ciekawe jak zareaguje dyro kiedy się zorientuje:)
Czekam na następny rozdział.
gnose
Mmmm:) Jaki wzruszający rozdział, normalnie aż mi się łezka w oku zakręciła... Tyle było w nim miłości! Jednakże i łez dużo, a wszystko przez jednego, starego patafiana! Wrr... Ten Dumbel to normalnie mógłby zdechnąć. Co do pomysłu Azazela nie wiem, co myśleć. Z jednej strony, gdyby Aza udawał Dagę byłoby lepiej, ale z drugiej, tak jak twierdzi Balam nie byłoby to ucieczką od problemów... Same decyzje i wybory przed nimi. Wierzę, że tak to skonstruujesz, że będzie nam się podobać:) Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę:)
Caathy.x1
Jestem wredna i zamiast napisać po raz kolejny komenta pod poprzednim rozdziałem postanowiłam napisać jeden pod tym. I ta i tamta notka są świetne, robi się coraz niebezpieczniej ale mam nadzieję, że Aza coś wymyśli. A niech mi tylko Severus spróbuje donieść na Dagę i Azazela do Toma to sama go dorwę. Zawsze jestem po stronie Księcia i wspieram go więc mam nadzieję także, że moje błogosławieństwo dla nich coś tu zdziała. Drops może już teraz kopać sobie grób albo szykować miejsce w psychiatryku bo jak Azazel się do niego dorwie może skończyć się nieciekawie. Pozdrawiam cię, życzę zdrówka, dużo czasu na pisanie oraz weny giganta. :*
OdpowiedzUsuńWena wyraźne ci wróciła, to bardzo dobry rozdział.Aza z Dagiem zachowują się coraz naturalniej.I zaczął na poważnie chronić swojego towarzysza bo do tej pory coś mu to nie wychodziło.Nie rozumiem tylko dlaczego nie zabiorą się za szkolenie chłopca, skoro ma tyle mocy.
OdpowiedzUsuńSev dorobił się niezłej rodzinki, której musi zapewnić bezpieczeństwo. I to całej trójce, choć to przy jednej osobie byłby problem. Daga jest taki słodziutki i niewinny a ten jego towarzysz to po prostu ciacho ciacho. Notka po prostu boska i czekam niecierpliwie na nową.
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały, jak zawsze oczywiście ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Dumbledore dostanie nauczkę, a ten cały Lockhart grr, ubić, zabić.
A Daga,, eh, on jest taaaki słodki *_*
Pisz szybciutko,, <3
Twoja Maru;3
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, Dagda jest taki slodziutki, i wreszcie tak jest to co wyczekiwałam Severus z rodzinką...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka