środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 36a

Daga już ubrany stał przy drzwiach gabinetu Severusa z coraz bardziej żałosną miną. I wcale nie  spieszyło mu się żeby opuścić to bezpieczne miejsce
-Daga, za 10 minut zaczynasz lekcje- przypomniał mu wujek
-Boli mnie brzuch- poskarżył się cicho
-Skarbie obiecałeś- Azazel stanął w drzwiach sypialni i skrzyżował ręce na piersi
-Kiedy boli- zrobił jeszcze bardziej nieszczęśliwą minę
-Daga!- Azazel tracił cierpliwość, on też czuł się źle że musiał być stanowczy, bo najchętniej po prostu nie wypuszczałby go z objęć
-Idę, a ty nie idź za mną!- Krzyknął chłopiec i zły wybiegł z pomieszczenia
-Nawet nie zaczynaj- Azazel wściekle popatrzył na Severusa, który już otworzył usta by powiedzieć coś zjadliwego. Przemienił się w kota i czekał aż ten otworzy mu drzwi.

-Hej no w końcu zdecydowałeś się do nas dołączyć- na korytarzu dosłownie wpadł na jednego z rudych bliźniaków. Teraz podniósł go z podłogi i uśmiechnął się do niego
-Przepraszam nie patrzyłem gdzie idę- zarumienił się
-Nie szkodzi książę- rozczochrał mu włosy- A gdzie twój towarzysz?
-Nie  wiem. Jestem na niego zły- powiedział z zaciętą miną
-No dobrze- roześmiał się- Ale lepiej żeby był z tobą
-Poradzę sobie- Daga był coraz bardziej zdeterminowany mimo wszystko
- Nie wątpię tylko lepiej żebyś miał jakąś dodatkową ochronę- wyglądał jakby się o niego martwił
-Nie potrzebuje- tupnął nogą- Muszę iść bo nie wiem gdzie mam lekcje, zapomniałem- przyznał cicho
-Chodź, ze mną zaprowadzę cię- wziął go za rękę- pierwszy rok?
-Tak- uśmiechnął się
-No to nie problem. Masz teraz zaklęcia na 4 piętrze, to tuż obok mojej klasy- raz jeszcze posłał mu szczery szeroki uśmiech i pociągnął go za sobą w odpowiednim kierunku.
Nie wiedzieli że są obserwowani i to nie przez jedną osobę.
Jedną z nich był mały kotek który prychał wściekle, że ktoś inny zajmuje się jego towarzyszem. Ale to ta druga w tym momencie była bardziej niebezpieczna. Nowy nauczyciel porządliwym wzrokiem podążał za młodszym chłopcem.

-Daga!- Megi podbiegła do niego gdy tylko zobaczyła go na schodach i przytuliła
-Cześć- zarumienił się już po raz drugi tego ranka
-Tobie to dobrze już to przerabiałeś- powiedziała ze śmiechem
-Tak, ale nie wiele pamiętam- uśmiechnął się nieśmiało
-No to ja już pójdę, i jak chcesz to ja albo Fred przyjdziemy odprowadzić cię na następne zajęcia- wtrącił się rudzielec
-Nie potrzeba. Draco tu będzie- odpowiedziała Megi
-Tak ale dziękuje- Daga zobaczył Azazela kryjącego się w cieniu i ze złośliwym uśmiechem przytulił się do Georga.
Bardzo chciał zrobić mu na złość za to że nie pozwolił mu zostać ale nic złego tak na prawdę nie miał na myśli a żeby mu to pokazać posłał mu pół uśmiech i wszedł do klasy razem z koleżanką zostawiając trochę zdezorientowanego chłopaka i coraz głośniej prychającego kota na korytarzu.

Rebastan obudził się z dziwnym uczuciem że coś jest bardzo nie w porządku i gdy tylko otworzył oczy i rozejrzał się po sypialni zdał sobie sprawę że ma racje.
Był sam na łóżku a Maruta nie było nigdzie widać, z łazienki nie dochodziły żadne odgłosy i już miał wstać i wyjść by go poszukać gdy usłyszał
-Już ci mówiłem że to nie moja sprawa!- Marut był wyraźnie wściekły i chwilę później wpadł do sypialni i bez słowa nawet na niego nie patrząc usiadł w fotelu
-Coś się stało?- Zapytał podchodząc do niego
-To nic ukochany- pocałował go w rękę- wracaj do łóżka
-Ale...No dobrze- zrezygnował po chwili nie chciał kłótni, ale bolało go że towarzysz coś przed nim ukrywa- A dołączysz?
-Oczywiście- posłał mu lubieżny uśmiech ale po chwili spoważniał- Musisz powiedzieć rodzinie o tym że Dumbledore próbuje wysłać Daga do szpitala na oddział dla umysłowo chorych..
-Co?!
-Spokojnie już ci wszystko wyjaśniam- pogłaskał go uspokajająco po policzku- Wiesz już że byłem tu na jego prośbę. Ale teraz to się zmieniło już z nim nie współpracuje. Tylko że on o tym nie wie..
-Byłeś teraz w Hogwarcie?
-Tak, wybacz- pocałował go
-Powiem Tomowi, dziękuję że jesteś po naszej stronie- przytulił się do niego
-Jestem po twojej stronie nikogo innego- raz jeszcze go pocałował tym razem namiętniej.

Azazel obserwował ukochanego z zacienionego kąta klasy. Widział że coś trapi chłopca i z minuty na minute coraz mniej mu się to podobało.
Jeszcze dzisiaj zabierze go ze szkoły, może nawet po tej lekcji. Pilnował umysłu Daga i to był dobry pomysł bo bez tego dyrektor już jakiś czas temu wdarłby się do niego ze złowrogimi wizjami.
Już wiedział co ten stary dureń planuje i jeszcze dziś dostanie za swoje
-Doskonale panie Riddle!- usłyszał podniesiony głos nauczyciela i skupił uwagę na tym co dzieje się obok niego
-Ja już kiedyś to robiłem- wyszeptał skromnie spuszczając wzrok
-Mimo to młodzież zwykle nie ma do tego cierpliwości- obdarzył go uśmiechem- 5 punktów dla Slytherynu. Poćwiczcie to zaklęcie. To koniec zajęć.
Azazel zerwał się z miejsca i wybiegł gdy tylko drzwi się otworzyły.
Na korytarzu dostrzegł już czekającego Draco i przysiadł obok niego patrząc na wychodzących uczniów.
Daga i Megi wyszli jako ostatni
-To co teraz?- Zapytał blondyn obejmując dziewczynę szczerząc zęby do przyjaciela
-Obrona- odpowiedział Daga starając się nie zwracać uwagi na łaszącego się do niego kota, co było bardzo trudne bo ten stawał się coraz bardziej natarczywy i teraz łaskotał go języczkiem  w łydkę
-No to idziemy ale Daga nie spodziewaj mamy takie szczęście że tu nie uczą nic konkretnego. I zabierz Azazela
-Tak wiem- podniósł kotka z podłogi i zaczęli wszyscy schodzić po schodach. 

Byli już prawie przy klasie gdy nagle Azazel wyrwał się z objęć ukochanego i wbiegł do pustej klasy
-To tuż za rogiem, złap go szybko i dołącz do nas- Draco roześmiał się bo to co dzisiaj wyprawiał zwykle poważny mężczyzn było bardzo dziwne.

-Aza?- I zanim zdążył zrobić jeszcze jeden krok do środka został porwany w czyjeś silne ramiona
-Wybacz mi kochanie- mężczyzna zaczął go całować po twarzy- Nie wiedziałem że jest tak źle
-Ale...-chciał coś powiedzieć
-Już dobrze- przytulił go do siebie- Powinienem był cię posłuchać i nie wysyłać cię dzisiaj
-Musiałeś- przypomniał mu cicho
-Ty jesteś najważniejszy aniołku. Nie zostaniesz tu ani minuty dłużej
-Aza ale tu jest wszystko
-Ci... Zajmę się tym- podniósł go na ręce i zniknęli

-Balamie musisz mi pomóc- Azazel odezwał się nim jeszcze znaleźli się w jaskini jego przyjaciela
-Zrobię co  mojej mocy- odpowiedział i  to była jego wskazówka że może się bezpiecznie pokazać
-Kochanie otwórz oczka- Daga ze strachu zacisnął powieki i nie chciał puścić jego szaty- Chcę żebyś kogoś poznał- i w końcu powoli zaczął się rozglądać- to mój dobry przyjaciel Balam
-Witaj w moich skromnych progach- uśmiechnął się do niego i wyciągnął rękę y się z nim przywitać


6 komentarzy:

  1. waa robi się niebezpiecznie, *_*
    szpital dla umysłowo chorych, O_O o nie nie, Aza do tego nie dopuści nie może.
    Mhmm ciekawe czemu zabrał go do Balam'a,, coś czuję, że dowiem się w kolejnej notce ^^
    Dużo weny życzę ,,,
    Twoja Maru <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się co zamierza zrobić Aza, wiadomo, że wszystko by ochronić przyjaciela. Zaczyna się robić coraz ciekawiej, cudna notka.
    Weny życzę


    Eterna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pełen akcji rozdział.Zachowanie Daga robi się coraz bardziej naturalne i chwała ci a to.Azazel wreszcie się wykazał i zwiał z Hogwartu. Za to Dambkedore głupieje coraz bardziej. Ja bym proponowała zbadać jego władze umysłowe.Przygotował sobie miejsce w sam raz dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachowanie Daga troszkę przypominało mi rozkapryszone dziecko;) Chociaż trzymam tu stronę Azazela, wiem że mężczyzna gdyby mógł zrobiłby dla Riddle'a wszystko... Oj Daga... Dobrze, że chłopiec zdał sobie jako-tako sprawę, że zrobił coś nie tak. Jestem pełna podziwu dla postawy Maruta! Jego informacje mogą z pewnością dużo pomóc. Fajnie, że zdecydował się wyjawić wszystko Rabastanowi. Zdecydowanie Tom będzie wiedział, co zrobić. Wrr... A Dumbel dostanie za swoje!;/ Nie znoszę go! Ciekawe, co też chodzi po głowie Azazelowi, do czego jest mu potrzebny Balam.
    No, nic. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy:)
    Pozdrawiam i weny życzę:)
    Żywię nadzieję, że znajdziesz chwilę, żeby zajrzeć do mnie;D
    Caathy.x1

    OdpowiedzUsuń
  5. Co też ten Aza kombinuje z Balamem... Mam nadzieję że coś skutecznego ;P Marut zbiera plusy i Rega. Milusio. No i ważne że mają kolejnego kabla u dyrektora. Może to jakoś odciąży Severusa i ten będzie miał więcej czasu dla rodziny.
    Rozdział na 5 ;)
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, daga i jego zachowanie jest coraz bardziej naturalne, a co kombinuje Azazel z Bellem?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń