-Co masz na myśli?- Regulus machnął różdżką i wyczarował kilka krzeseł. Lucjusz zajął jedno z nich, to samo zrobił upadły anioł wciąż jeszcze trzymając Daga na rękach.
-Ktoś od Dumbledore'a sprawdził dom tych mugoli. Już wiedzą, że coś poszło nie tak.- Lucjusz zmierzył wzrokiem przybysza i poszukał odpowiedzi w oczach pozostałych. Nie znalazł jej jednak, więc kontynuował.- Knot oskarża wszystkich, ale Weasley jest święcie przekonany, że to sprawka Śmierciożerców. Już robi wszystko, by przeszukać nasz dom.
-Co chcesz zrobić?- Do pokoju weszła Narcyza i aż przystanęła, gdy ujrzała przybysza z Dagą na kolanach. Ten jednak zdawał się być na tyle zadowolony, że dała temu spokój. Usiadła obok męża
-Bella i Rudolf odpadają, oboje są pod ścisłą obserwacją, a Lupin przepadł bez wieści.
-Jest jedno miejsce.- Severus skierował się w stronę Regulusa, po czym namiętnie pocałował mniejszego mężczyznę.- Mój stary dom na Spinner's End jest na tyle zabezpieczony, że możemy umieścić tam naszego Księcia do czasu, aż to się uspokoi, lub do 11 roku życia. Albus był dzisiaj wściekły. Podobno rozwalił cały gabinet i jestem pewien, że pożar w Zakazanym Lesie to też jego sprawa.
-Nie podejrzewa cię?- Regulus przytulił się do kochanka, a ten pocałował go w czubek głowy i pogłaskał po policzku.
-Nie, ja jestem bezpieczny. A teraz...- reszta zdania zginęła w szlochach Daga.
-Maleńki?- Azazel popatrzył na chłopca i zrozumiał. W kieszeni płaczcza ukryty miał nóż.
-Boli.- powiedział pomiędzy szlochami i pokazał mu skaleczoną rączkę.
-Cii, już chwileczkę.- podniósł rączkę do góry i wymamrotał kilka niezrozumiałych dla nikogo słów. Rana zniknęła. Pogładzil dziecko po policzku i otarł mu łezki.- Nie rozumiem. To mine tu ściągnęło?- Popatrzył po zebranych nie bardzo rozumiejąc.
-To jest skomplikowane.- Severus odezwał się z westchnieniem.- Myślę, że i ty jesteś nam winien wyjeścienia.
-Tak, jestem.-przyznał.- Jak już mówiłem, jestem upadłym aniołem. Nasza rasa została wygnana z innego wymiaru wiele stuleci temu. W naszym świecie nie było miłości fizycznej ani żadnej innej. Obserwowaliśmy jednak ludzi i ich uczucia. Wielu z nas wam zazdrościło i pewnego dnia jeden z moich współbraci przeszedł do waszego świata i zakochał się w kobiecie. Nasz władca przeklął tych, którzy byli zdania, że postąpił słusznie i wygnał nas z królestwa. Nasza klątwa polegała na tym, że możemy kochać tylko jedną osobę i większość z nich jest śmiertelnych, lub nas odrzuca, a my żyjemy wiecznie. Czy taka odpowiedź was satysfakcjonuje?- Zebrani przez całą opowieść byli całkowicie cicho. Teraz też nikt nic nie mówił.
-Więc jakie masz zamiary?- Narcyza pierwsza odzyskała mowę.
-Naszym zadaniem jest bronić, opiekować się i uszczęśliwiać naszego towarzysza. Ale nikt nigdy nie poznał swojego, gdy był jeszcze nie dojrzały.
-Dlatego nasza kolej na wyjaśnienia.- Lucjusz zabrał głos.- Ojciec Dagi został okrzyknięty najgorszym zbrodniarzem czarodziejskiego świata od kilku wieków. Nie jest to jednak prawda. Oczywiście ma kilka pomysłów, żeby go zmienić, ale nie jest to nic złego. Największym jego wrogiem jest niejaki Albus Dumbledore, powszechnie uznawany za najlepszego czarodzieja i obrońcę. To on zabił ojca Dagi i uwięził jego tatę. To również przez niego był porwany, gdy miał 2 tygodnie i przez ponad rok był torturowany i głodzony.- na te słowa Azazel wydał z siebie cichy warkot i jeszcze mocniej przytulił chłopca do siebie.- Udało nam się go uratować, gdy Dumbledore próbował umieścić go w rodzinie zbrodniarzy. To było 6 lat temu i od tej pory jest spokój, aż do dzisiaj, więc skoro Daga znalazł się w niebezpieczeństwie. może dlatego tu jesteś. Może tym razem nie będziemy w stanie go ochronić.- zakończył smutno.
-Nie możemy dopuścić do tego, żeby minister czy ktokolwiek inny dowiedział się, że Daga tu jest.- Severus stwierdził oczywiste.
-A to miejsce, o którym mówiłeś?- Zapytał go Azazel.
-To tylko jedna z opcji...
-Grimmauld Place 12!- Krzyknął Regulus i zerwał się z kolan Severusa.
-Kochany...-przerwał mu ten.
-Nie, poczekaj, to jest dobry pomysł.-ucieszył się jak małe dziecko.- Blackowie mają paranoję, nawet minister nie wejdzie tam bez pozwolenia i bez urazy mój drogi, ale wychowywałeś się wśród mugoli.- ponownie zajął swoje poprzednie miejsce.
-Tak, Regulus może mieć rację.- Rabastan odezwał się po raz pierwszy od dłuższej chwili.-Tylko sprawdź najpierw dom.
-Oczywiście.- Lucjusz wstał i podszedł do Azazela, a ten zrobił taki ruch, jakby chciał go zaatakować.- Daga śpi, chciałem go tylko przenieść do sypialni.- wyjaśnił cofając się o krok.
-Zrobię to.- wstał z chłopcem na rękach i raz jeszcze popatrzył groźnie na Lucjusza.
-Zaprowadzę cię.- odruchowo dotknął różdżki i wyszedł, a za nim szedł bardzo dziwny pochód.
W sypialni Daga Azazel rozejrzał się uważnie najwyraźniej szukając czegoś, co mogłoby mu się nie spodobać. Nie znalazłszy niczego takiego, delikatnie położył chłopca na łóżku, przykrył go i popatrzył na niego z miłością. Od pierwszej chwili bowiem pokochał tego małego aniołka.
Po kilku dniach wszystko zostało ustalone. Daga razem z Regulusem, Severusem, Bellą i Rudolfem oraz z nie odstępującym go niemal na krok Azazelem, przenieśli się do posiadłości rodziny Blacków. Nie obyło się bez łez bowiem Draco nie chciał wypuścić przyjaciela, tak samo jak Daga. Jednak po zapewnieniach, że będą się widywać codziennie, konflikt został zażegnany.
Dumbledore'owi raz jeszcze nie udało się zdobyć tego, co chciał, by osiągnąć swój cel i tym razem ukarał za to przykładnie jednego za swoich sług. Rubeus Hagrid zmienił zdanie o swoim pracodawcy.
A Albusowi pozostało czekać na jeszcze jedną szansę, gdy chłopiec skończy 11 lat i przekroczy próg Hogwartu.
:D
OdpowiedzUsuńtak wygląda moja minka jak to przeczytałam :)
daj więcej słów w gardziołko Daga :) proosze :)
I opisz Azazela, o ile to się odmienia. niech go sobie wyobrażę, mniam :)
eh. nie lubię paringu Seva z Regulusem (wspomnę że jestem fanatyczką Seva i wszystko co z nim związane zamierzam komentować) a wgl Daga się przyda mieszkanie w domu taty. pozdrawiam i czekam na kolejny rozdzialik :)
Super! Przydałoby się trochę wiecej akcji. NIe mogę się dczekac następnych rozdziałów.=)
OdpowiedzUsuńDotrwałam dotąd, dalej na dziś nie jestem w stanie. Lubię wszelkie fanfiction z Harry'ego Pottera i przetrawię wszystko, ale nie taką ilość błędów. Więszość wskazałby ci podstawowy edytor tekstu jak chociażby office, ale na to trzeba oczywiście poświęcić trochę czasu, a nie napisać na komuterze/laptopie i wrzucić w sieć bez chociażby powtórnego przeczytania, a na taki mi właśnie wyglada. Tak się nie da. I nie chodzi mi o to, żeby cię obrazić, bo wcale nie mam takiego zamiaru. Po prostu,jeśli naprawdę chcesz pisać( i czegoś się przy okazji nauczyć), musisz poznać podstawowe zasady pisowni: najprostsze- myślnik dialogowy zawsze ma spację za sobą, liczby piszemy słownie(albo tak układamy zdanie, żeby można było to zrobić - Privet Drive pod numerem czwartym).
OdpowiedzUsuńA teraz kanon i twoja wiedza. Gdzie podział sarkastyczny i ironiczny Severus Snape? Ja kocham jego złośliwe uwagi i dlatego tak się lubuje w FF HP, a tu pryyyyyyy... Ni (cenzura). To samo Lucjusz, przecież ten mężczyzna zawsze był wielkopański i oschły. Żeby chociaż gdzieś było wytłumaczenie dlaczego zmienili się w takie kluchy, ale nie. Mam nadzieję, że gdzieś w dalszych częściach to znajdę.
Wiem, że ten komentarz może zdołowac, ale nie mogłam się powstrzymac, naprawdę lubię wszelkie creature fiki i ciągle ich szukam, ale tak załatwić Azazela? !@#$%
Chociaż zerknęłaś do demologii i sprawdziłaś kto to? Powiedz, że tak, bo na to, co dotąd przeczytałam, to mi nie wygląda.
A! Dopóki pamiętam. Jeśli w zaświatach, skąd przybył, nie było żadnych uczuć, to w jaki sposób mogli być zazdrośni? To przecież też uczucie.
Dobra, na dziś dam ci już spokój, bo nie wiem ile konstruktywnej krytyki jesteś w stanie znieść. :D
Pozdrawiam i nie przejmuj się, każdy się uczy na błędach i dobrze jest słuchać rad, a jeszcze lepiej wprowadzać je w życie.
Zilidya.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, podoba mi się to, że to Dumbledore jest tym złym, choć przed światem gra tego dobrego... Azazel och już taki z niego obrońca Dag'y, bardzo przyda mu się mieszkanie w domu taty...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka