piątek, 7 września 2012

Rozdział 60b

Daga studiował mapę ulicy Pokątnej już od kilku dni.
Dlatego też dobrze wiedział, gdzie idzie i nawet był zadowolony z tego, że nie pozwolili mu iść samemu.

-Skarbie, gdzie ty idziesz?- Elvern zatrzymał się wraz z chłopcem przed sklepem, do którego ten wyraźnie się kierował.
-El... -Daga nie był do końca pewny, co mu powiedzieć. Nie skłamie przecież. Tym bardziej, że szyld był bardzo widoczny, a on zaczął się rumienić.
-Kochanie, chodźmy więc, ale musisz wytrzymać, cokolwiek zobaczysz w środku.- skoro ukochany może go dręczyć, to czemu nie może mu się raz na jakiś czas odpłacić?
-Dobrze.- Daga nie spodziewał się, że pójdzie tak łatwo, złapał mężczyznę mocniej za rękę i ruszyli przed siebie.

Gdy tylko przekroczyli próg sklepu, Daga przez chwilę żałował swojej decyzji. Bo co innego obrazki, czy nawet sny, a co innego znaleźć cię w otoczeniu tylu erotycznych zabawek i wielu najróżniejszych par wyraźnie cieszących się z zakupów.
-Dalej chcesz to zrobić, skarbie?- Elvern podniósł go na ręce i wyszeptał do ucha. On sam był raczej podniecony niż zmieszany.
-Tak.- chłopiec rozglądał się po ciemnym, oświetlonym tylko czerwonym światłem, pomieszczeniu szukając tego, po co tu przyszedł. Dobra strona strona tej sytuacji była taka, że był tu z elfem.
Kilkoro ludzi patrzyło na niego z pożądaniem w oczach i nie bardzo mu się to podobało. Lubił być w centrum uwagi, ale żaden z tych ludzi nie było kimś, kogo chciałby spotkać sam na sam. Nawet jego czar by tu nie pomógł.
-Więc czego szukamy, kochanie.- El oglądał skórzane baty i w jego głowie zaświtało kilka bardzo ciekawych pomysłów.
-Sam poszukam.- Daga chciał wyrwać się z objęć ukochanego, ale ten przytulił go do siebie jeszcze mocniej.
-Nie możesz.- pocałował go delikatnie. Obaj jego towarzysze zapominali, że Elvern też potrafi być zaborczy i nadopiekuńczy.- Tu nie jest bezpiecznie, nie wiesz gdzie iść, a obaj dobrze wiemy, że Azazel wyczuje na tobie ten zapach.
-Powiemy mu, że my coś robiliśmy.- chłopiec w końcu zauważył swój idealny prezent.- Mam!- wskazał na półkę przed nim.
-Wspaniały wybór.- wymruczał mu do ucha elf.

-El?- Daga oglądał wibratory już od 10 minut, ale nie znał się na tym zupełnie.
-Tak, malutki.- on już wybrał, co chciał i z przyjemnością obserwował zarumienioną twarzyczkę i coraz bardziej podniecony wyraz oczu ukochanego.
-Co ja mam...?- Zaczął, ale nie mógł skończyć. Obrazy w jego głowie pozostawały go z coraz bardziej twardym penisem, był też coraz bardziej gorący i pragnął dotyku.
-Proszę.- Elvern wybrał małe i cieniutkie urządzenie w kolorze głębokiego błękitu pasującego do koloru oczu chłopca.- Tak na początek.- musnął go w rozgrzany policzek.
-I to zadziała?- Nie był przekonany, to było za małe.
-Ja już widzę, jak wspaniale będziesz wyglądał mając to maleństwo w sobie.- szept mężczyzny stawał się coraz bardziej podniecający.- A że jesteś nie doświadczony, nie zrobisz sobie krzywdy.
-To płaćmy.- Daga nie mógł już oddychać potrzebował więcej dotyku, więcej pocałunków.
-Z rozkoszą.- znów go do siebie przytulił i po niespełna dwóch minutach byli na zewnątrz.

-El?- Daga otarł się o wyraźną erekcję mężczyzny.- Możemy?
-Nie- sam z tym walczył.- Musimy wrócić, ale w domu obiecuję, że się tobą zajmę.- złączył ich usta w namiętnym, gorącym pocałunku.- Nauczę cię.- szepnął, gdy się od siebie oderwali.
-A zapach?- Elvern wcale mu nie pomagał.
-Nie wydawaj żadnego dźwięku.- szepnął mu do ucha i że miał chłopca twarzą do siebie, nakierował jego erekcje na własną nie wypuszczając go z objęć i dzięki temu, gdy szedł ocierali się o siebie.
Daga ukrył twarz w szyi ukochanego. Widać mężczyzna miał dużo więcej samokontroli bo on nie mógł udawać, że nic się nie dzieje i raz po raz jęczał cicho. Mieli szczęście, że są na Nokturna, tu takie widoki nie były niczym niezwykłym.
Na jego nieszczęście w końcu trzeba było wrócić na Pokątną, ale Elvern zlitował się nad nim i uśpił jednym zaklęciem. Miał tylko nadzieje, że Azazel nie będzie zadawał pytań.

Dumbledore nie miał zamiaru czekać ani jednego dnia i już po kilku godzinach wysłał swoją odpowiedź Severusowi. Ale nie spodziewał się, że otrzyma zaproszenie tak szybko. Bo już pół godziny później miał w ręce Świstoklik na jutrzejsze południe.
Jeśli plan pójdzie tak szybko, może zniszczy ich wcześniej, niż myślał.

-Co się stało?- Zapytał podejrzliwie Azazel widząc, że Daga śpi w ramionach elfa.
-Miał za dużo wrażeń.- El pocałował towarzysza uśmiechając się niewinnie.
-Powinniśmy wracać.- głaskał chłopca po policzku.- Ty też jesteś zmęczony.- przyglądał się ukochanemu z troską.
-Tak, chcę do łóżka.- popatrzył na niego roziskrzonymi oczami pełnymi miłości i pożądania.
-Wracajmy więc, nie mogę przecież ignorować twoich potrzeb.- roześmiał się anioł i już ich nie było.



################################################################################
Chyba mi ten rozdział nie bardzo wyszedł:( Pisanie z gorączką jest dość ciężkie. Ale mam nadzieje na kilka komentarzy:)

7 komentarzy:

  1. Co za zakupy. Jestem ciekawa co też wybrał El. Trzeba przyznać że się wyrabia przy swoich towarzyszach. Tak dręczyć młodego w czasie powrotu ;)No i mam nadzieję że szybko wypróbują nowe zabawki.
    Życzę zdrowia.
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszedł ci naprawdę dobrze. Ta wizyta w sklepie z gadżetami była zabawna. El jest prawie tak niewinny jak Daga. Co oni takiego kupili i jak mają zamiar to wykorzystać? Azazel zrobił się bardzo czuły na potrzeby towarzyszy mam nadzieję, że mu tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. [wyciera rękawem ślinę z laptopa ] Cudo ... więcej!więcej! ~Niebieska

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział wyszedł ci wspaniale,, waa sex shop *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdzial wyszedł dobrze przy twoich opowiadaniach nie mozna sie nudzic

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co, nie spodziewałam się, że Daga zdobędzie się na odwagę i pójdzie do sex shopu. Mało tego, on tam coś jeszcze kupił! Co z tego, że był tam El. Ale minę musiał mieć sprzedawca. ^^
    Ciekawe kiedy mały wykorzysta ten...tą zabawkę. Aza, szykuj pokłady cierpliwości i silnej woli! Idą ciężkie czasy.
    El nie będzie miał ławego życia. Daga Azie nie pozwoli się dotknąć, to El będzie robił za rozładowarkę, że tak to ujmę.
    Nie mogę się doczekać. *Q*
    Dumbl jest sku***elem. Wspominałam już o tym? Jeśli tak, to mówię to jeszcze raz. On mnie na serio wkurza...gr! Ja mu dam! Będzie im święta niszczył! Kretyn.
    CZekam na kolejny rozdział. Oby jak najszybciej, bo zapowiada się interesująco...
    Strzałak,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, o nie o nie niech Deverus zorientuje że pod tego medyka podszywa się Dumbledore...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń