poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 33

Azazel obserwował ukochanego. Daga rzucał się w jego ramionach. Widać było że znów ma koszmary. To ten zamek tak na niego działał.
-Kochanie- wyszeptał- Skup się na moim głosie. Wracaj do niego- gładził go po włosach- Skarbie, proszę- Mężczyzna bardzo delikatnie starał się wejść do jego umysłu. Nie było to łatwe bo cała szkoła przesiąknęła Dumbledorem, jego destrukcyjną energią i złą magią.

Severus był wściekły, dyrektor wezwał go po kolacji do siebie i był u niego aż do tej pory. Udało mu się ominąć wypicie herbaty z eliksirem prawdy, którą serwował mu co roku. Tym razem było jednak coraz gorzej. Pewnie coś podejrzewał. Miał wielką ochotę porozmawiać z Azazelem, żeby go ostrzec i pouczyć. To  końcu on lawirował od lat. A on miał być tu niewidzialny.
Wszedł do prywatnych komnat i od razu nalał sobie szklankę brendy i usiadł wygodnie w fotelu. Nie dane mu jednak było się zrelaksować, bo nagle kominek zaczął płonąć i ku jego jeszcze większej irytacji zamiast ukochanej twarzy męża zobaczył w płomieniach Toma
-I jak idzie?- Zapytał
-Tom, nie jest dobrze- upił łyk- Daga jest na prawdę w dużym niebezpieczeństwie. Już dzisiaj być może...
-Tylko tydzień, już kontaktowałem się z Karkarow'em....
-Tom, to nie jest dobry pomysł Igor to tchórz. I być może współpracuje z Dumbledorem
-O to go nie posądzam... Severusie, musisz być w pełnej gotowości. Zeszły rok... To nie  może się powtórzyć. Jeśli spadnie mu włos z głowy, poniesiesz konsekwencje
-Rozumiem Tom- skłonił się nieznacznie- Jak sprawy w domu?
-Liv i Marius to decydowanie twoje dzieci- uśmiechnął się- A co do Regulusa to sam wiesz jaki on jest.. Ale to tylko jeden dzień przejdzie mu
-Nie powinniśmy się rozstawać- westchnął
-Severusie, jeśli praca w  Hogwarcie jest dla ciebie tak uciążliwa, co oczywiście w tej sytuacji jest zrozumiałe...
-Tom. Może ktoś inny powinien...
-To zadanie Daga i dobrze o tym wiesz- powiedział poirytowany- Jeśli chcesz zrezygnować to wystarczy powiedzieć
-Zastanowię się- wstał z fotela- Położę się już
-Tak, jest już późno- i głowa w płomieniach zniknęła

Daga tkwił w koszmarze. Śniło mu się że jego rodzina zostaje zabijana  na jego oczach. Bardzo powoli. A on stoi i patrzy. Był sparaliżowany i płakał z bezsilności. 
I nagle gdzieś w jego umyśle odezwał się głos Azazela. Było to o tyle przerażające o ile teraz widział tortury ukochanego i jego krzyki. Tak realne i przerażające. A uspokajające słowa w jego głowie.. To było jeszcze gorsze
-Maleńki mój proszę- głos Azazela był bardzo smutny ale jeszcze spokojny
-Nie daj mi spokój! Ty nie żyjesz!- Nie wiedział że wypowiada te słowa na głos.

 Gdy mężczyzna usłyszał te słowa podjął bardziej drastyczne metody. Złapał chłopca za ramiona i potrząsnął nim mocno. Tylko tak mógł go teraz obudzić. Umysł ukochanego był dla niego zamknięty.
-Skarbie obudź  się!- Krzyknął i zrobił coś czego będzie bardzo żałował. Wymierzył mu mocny policzek.
I właśnie teraz Daga otworzył oczy
-Aza?- Popatrzył na niego z wyrzutem  i dotknął bolącej twarzy
-Kochanie moje- objął go delikatnie
-Dlaczego mnie uderzyłeś?- Odwrócił się do niego
-Nie mogłem cię obudzić. Krzyczałeś że umarłem. To Albus zsyła ci te sny i jest mi coraz gorzej cię zbudzić...
-Boli- poskarżył się cichutko
-Wybacz mi najdroższy- pocałował delikatnie obolały policzek- Muszę pójść do Sverusa- chciał się ponieść
-Zostań ze mną- mocniej ścisnął jego rękę
-Kochanie musisz pospać- pogłaskał go po włoskach
- Nie, chcę zostać z tobą. Boję się- zrobił smutną minkę chociaż właściwie nie potrzebnie. Bo zostawienie go było ostatnią rzeczą jaką chciał zrobić.
-No dobrze skarbie- położył się znowu i wziął ukochanego w ramiona- Postaram się zrobić wszystko żebyś mógł zasnąć
-Opowiedz mi coś- przysunął się jeszcze bliżej do mężczyzny
-Co takiego aniołku?- Gładził go po włosach i buzi próbując uśmierzyć ból który sam mu zadał. Czuł się coraz bardziej winny. Jutro zrobi porządek z dyrektorem. On przecież nie podlega Tom'owi a jego jedynym obowiązkiem jest upewnić się że nic więcej nie stanie się jego towarzyszowi. Zbyt wiele już wycierpiał.
-Co chcesz. Po prostu chcę cię posłuchać- przekręcił głowę i pocałował mężczyznę w policzek
-A więc dobrze- przykrył ich obu- Opowiem ci jak pierwszy raz zszedłem na ziemie....- Daga oczywiście usnął kilka minut po tym jak Azazel rozpoczął opowieść.

I tym razem na szczęście spał już bez koszmarów. To mężczyzna przeżył bezsenną noc odpierając mentalne ataki Dumbledora na chłopca. A z każdą minutą był coraz bardziej wściekły.
Im bliżej było poranka tym więcej tortur i powolnych śmierci wymyślał dla dyrektora. A każda gorsza od poprzedniej.
Z pierwszymi promieniami słońca powoli żeby nie obudzić Daga wstał z łóżka, pocałował go tak żeby nie obudzić pogładził wyleczony policzek i wyszedł.

Skierował się najpierw do sypialni drugiego roku żeby obudzić Draco. Nie chciał wystraszyć Daga jeszcze bardziej gdyby obudził się przed jego powrotem.

-Co? Kto?- Zerwał się zdezorientowany Draco gdy ktoś potrząsnął go za ramiona
-Musisz iść do Daga- odpowiedział szeptem Azazel
-Coś się stało?- Zapytał w pełni już obudzony chłopak
-Muszę wyjść na jakiś czas A nie chcę żeby budził się sam- wyjaśnił
-Tak już idę- posłał mu pocieszający uśmiech który w połowie zniknął w potężnym ziewnięciu i wyszedł z sypialni.
Zadowolony Azazel rozpłynął się w powietrzu. Miał dużo do zrobienia  a mało czasu.

Draco uśmiechnął się na  widok przyjaciela. Nawet on uznał że we śnie wgląda słodko. Trudno było powiedzieć że są w tym samym wieku. Daga był taki drobniutki.
Gdy po kilku chwilach zmorzyło go znów wielkie ziewanie nie czekając na nic płożył się obok przyjaciela który natychmiast się w niego wtulił i zamknął  oczy by przespać się choćby jeszcze dwie godziny przed pełnym napięć pierwszym dniem w szkole.


#################################################################################
Komentujcie bo bez komentarzy tracę wenę i notka bedzie w przyszłym tygodniu:)





5 komentarzy:

  1. Jak już wiesz, cudny rozdział, Azazel jest taki kochany, czuły, opiekuje się Dagą, ahh *_*
    Tylko co on kombinuje hmh? ;)
    Do zobaczenia jutro ^^ hihi
    Twoja niecierpliwa Maru <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zsyłać dziecku takie wizje- to okropne!! Dobrze że Daga nie jest sam w szkole. Ciekawe czy pozwoli się przenieść i czy zdążą to zrobić... No cóż, przy tempie działania dyrektora mam co do tego wątpliwości.
    Co z nowym maleństwem Toma i Syriego?
    Lepiej łap wene!! Ona przyda się tak samo Tobie jak i nam;)
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co kombinuje Azazel? W jaki sposób chce się pozbyć pożeracza dropsów? Nie wiem, czy dobrze robi zostawiając Daga pod opieką Draco bo nie sądzę by miał on jakieś szanse z dyrektorem.Też jestem ciekawa co u Tama i Syriusza?
    Sol tylko mi nie mów, że zrobisz strajk tak jak niedobra Maru.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że Daga ma takiego stróża, jak Azael. Towarzysz i Anioł w jednym;) Dumbledore, chyba nie myślisz, że uda ci się przechytrzyć Mistrza Eliksirów? Jeżeli tak, to jesteś idiotą, zresztą i tak nim jesteś:D Nie dziwię się Sevowi, że tęskni za Regulusem i dziećmi. Na jego miejscu również zżerałaby mnie tęsknota. Mam nadzieję, że długo nie potrwa jak Daga przeniesie się do Durmstrangu. Szkoda mi trochę Azaela, musiało go boleć, bardziej niż Dagę, że musiał go uderzyć, ale jeżeli to był jedyny sposób by obudzić chłopca, nękanego obrzydliwymi koszmarami, przez obłąkanego starca... Ehh.. Dobrze, że ma takiego przyjaciela, jak Draco:)
    Super rozdział, lecę dalej:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    wspaniale, buu jak tak można zsyłać takie wizje na dziecko... ale czyżby Azazel chciał pozbyć się Dumbledora... zastanawiam się czy Dagda będzie chodził na zajęcia z drugim czy jednak z pierwszym rokiem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń