poniedziałek, 28 listopada 2011

Rozdział 7

Pierwszego dnia szkoły, Daga stwierdził, że niepotrzebnie się martwił. Większość uczniów z jego klasy nie potrafiła odpowiednio trzymać różdżki. Draco, też miał dobry humor, ale z innych powodów.
Miał przyjaciół, którzy nie dali się wystraszyć głupimi opowieściami Weasleya o tym że jest Śmierciożercą.
A lekcje, wiedział, że z pomocą Daga da sobie z nimi świetnie rady.
-Pancy, widzisz tego głupka- Draco wskazał dziewczynie rudzielca, który potknął się wchodząc w piątek do wielkiej sali
-I to ma być czysta krew- ta pokręciła głową z politowaniem
-Daga, co jest?-  Blaise, przyglądał się przyjacielowi
-Tak czemu pytasz?- Daga oderwał wzrok od stołu nauczycieli, w który wpatrywał od początku śniadanie
-Bo nie wyglądasz najlepiej- Draco przyłączył się do czarnoskórego chłopaka- Może pójdziesz do wujka?
-Nie chce mu przeszkadzać- Daga zabrał się w końcu do jedzenia
-A Azazel?- Pancy również zainteresowała się chłopcem, który naprawdę wyglądał blado
-Nie!- Daga wstał wściekły- Zostawaci mnie wreszcie w spokoju!- Zabrał ze sobą torbę i wybiegł z sali.
Biegł przez korytarz nawet nie wiedział dokąd, gdy nagle wpadł na kogoś
-Panie Black, właśnie miałem po pana posłać- podniósł wzrok na dyrektora- Chciałbym z panem porozmawiać
-Ja właśnie idę na lekcje- Daga próbował wyminąć mężczyznę ale ten położył mu rękę na ramieniu, i  poprowadził ze sobą
-Jestem pewny że Severus nie będzie miał nic przeciwko chłopcze- Albus uśmiechnął się do siebie po tygodniu czekania wreszcie ma dostęp do dzieciaka.
Daga tymczasem bał się coraz bardziej, pamiętał obietnice daną wujkowi i Azazelowi, niestety nie bardzo wiedziaił co zrobić, dał sie prowadzić przez dyrektora i modlił się w duchu, żeby ktoś tylko go zauważył.
Doszli już do posągu który pilnował przejścia do gabinetu dyrektora
-Zapraszam- uśmiechnął się do chłopca i przepuścił go, szczelnie zabezpieczając przejście.

Lekcja eliksirów miała się za 5 minut rozpocząć większość uczniów siedziała już na swoich miejscach, właściwie brakowało tylko Daga i mimo że Severus bardzo się martwił był zadowolony że Azazela jeszcze nie ma ostatnio miał problem z kontrolowaniem siebie z daleka od swojego małego towarzysza.
-Draco, wiesz gdzie jest Daga?- Zapytał swojego chrześniaka
-A to nie było go u ciebie?- Draco był zdenerwowany i zmartwiony
-Nie, Draco co się stało przy śniadaniu?- Severus wściekł się nie na żarty , i kontem oka zobaczył że Azazel wchodzi do klasy
-Zdenerwował się i wyszedł, myślałem że idzie tu... chyba...nie- Draco nareszcie zrozumiał w jakim niebezpieczeństwie znalazł się przyjaciel
-Obawiam się że niestety tak...
-Jakiś problem?- Azazel podszedł do nich, z niezbyt zadowoloną miną
-Proszę wyjdźmy na zewnątrz- Severus wyprowadził go z klasy i po chwili uczniowie usłyszeli wściekły krzyk;

-Uspokój się! Krzyki nam nie pomogę- Severus uderzył Azazela i po chwili cofnął sie w obawie że tamten mu odda
-Wróć do klasy zajmę sie tym- błysk żółtych oczów był niemal zwierzęcy, przerażał drugiego mężczyzna
-Bądź rozważny- wiedział, że tamten go nie posłucha ale nawet w chwilach paniki starał się okazywać zdrowy rozsądek.

Albus ułożył nieprzytomnego chłopca na sofie w rogu gabinetu.
Po tym jak nie udało mu się namówić go do wypicia czegokolwiek, musiał skutecznie odwrócić uwagę Daga, aby rzucił na niego zaklęcie usypiające.
W końcu mu się to udało. Podszedł do niego i przyłożył różdżkę mamrocząc pod nosem kilka słów. Nic jednak się nie stało. Przyjrzał się dokładnie dzieciakowi. Teraz dopiero zauważył złoty łańcuszek. Zerwał go jednym ruchem i raz jeszcze wypowiedział zaklęcie. I w końcu poczuł niewyobrażalną moc, która przepływała z małego ciałka do jego. Albus nie zdawał sobie wcześniej sprawy jak potężny jest chłopak. Za chwili na chwilę był coraz silniejszy, a z Daga uchodziło życie. W końcu zemdlał. Dumbledore przeniósł go z fotela na sofę chłopak za chwile umrze.
W tym momencie drzwi do gabinetu otworzyły się z hukiem. Albus został odrzucony na drugi koniec pokoju.
-Jeszcze raz chociaż na niego spojrzysz, będziesz błagał o śmierć- Azazel mówił spokojnie, a z każdym krokiem ciało Dumbledora bolało jeszcze bardziej
-Zostaw...
-Milcz stary głupcze!- Każda kość w ciele Albusa łamała siew tym samym czasie, organy zdawały sie płonąć żywym ogniem
-Jeśli tego nie przerwiesz dzieciak zginie- tylko tyle zdołał z siebie wydusić nim osunął się na ziemie niemal bez życia.
Azazel odszedł do Daga, był trupio blady, dotknął jego policzka. Lodowaty. Wziął go na ręce i wyszedł nie oglądając się za siebie.

Ułożył chłopca na łóżku w swojej sypialni. Pocałował czółko ukochanego i zorientował się że płacze.
-Skarbie wybacz, powinienem tam być- otarł twarz i ujął Daga za rękę, sam nie wiedząc czy robi to bardziej dla siebie czy dla niego
-Nie możesz się za to winić- Severus stanął w drzwiach i przyglądał się chłopcu nigdy jeszcze nie widział czegoś tak smutnego- Nie mogę uwierzyć że zrobił to dziecku
-Pomożesz mu? - Azazel brzmiał jak ktoś bardzo zagubiony
-Nie wiem, mogę przygotować eliksir. A ty?
-Nie, jeszcze nie..- raz jeszcze zawiesił głos
-Daga jest silny wyjdzie z tego- odwrócił się na pięcie i poszedł do swojego laboratorium.
- Nigdy więcej przysięgam- Azazel przyciągnął chłopca do siebie i złożył delikatny pocałunek na jego usteczkach- Zabiorę cię stąd nie ważne  co mówią. jesteś mój i nie pozwolę żeby raz jeszcze stała ci się krzywda.
Na razie pozostało im tylko czekać


5 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle prześwietny i okazało się, że Drops jest większym chu... niż myślałam. Jak dla mnie to staruch mógłby w ogóle nie istnieć no ale nie mi decydować o tym. Muszę coś powiedzieć a mianowicie, że jak dla mnie to zbyt rzadko dodajesz rozdziały. Oprócz tego małego szczegółu to wszystko jest super. Pozdrawiam i weny giganta życzę. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. To niesamowite opowiadanie. Jedne z lepszych które czytałam i czytam. Jestem szczęśliwa wręcz że znalazłam twego boga. Z niecierpliwością będę czekać na nową notę

    OdpowiedzUsuń
  3. DROPS TO STARA ZRZĘDA, PRZEJEDZONY DROPSIARZ WREDY! moje przypuszczenia się spełniły! rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie jest zajebiste kiedy bd następne rodziały?? Drops jest wrednym starym hamem... asz mnie ręka swędzi by sięgnąć po ródzkę i mu przywalić jakąś klątwą xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    fantastycznie, och jak ja bym chętnie coś złego zrobiła Dumbledorowi jak tak mógł biedny Dagda...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń